Sunday, 10 March 2013



boje, boje się wszystkiego...zaczynam się też bać swojej własnej osoby...przerażają mnie czasem moje sny. one nie powinny być takie. nie mam pojęcia czemu przewijają się takie motywy a nie inne.

boje się...boje się, że wszystko to co mam, mogę stracić. za często mi nerwy puszczają i w takich sytuacjach nie wiem co zrobić. a czuje, że słowo przepraszam to już za mało..że już prawie nic nie znaczy.
chciałabym się raz odizolować od wszystkiego. od domu, szkoły..pobyć sama i przemyśleć pare rzeczy. Lecz z drugiej strony ciężko by było to wszystko opuścić.
ale nawet jeśli bym tak zrobiła, zaczęłabym wszystko tracić. wszystko co do tej pory zrobiłam i udało mi się zrobić.

zaczyna się okres kiedy znowu nie lubię wieczorów i nocy. znowu zaczyna sie rozmyślanie o wszystkim. o tym co po prostu by nie chciałą myślec..ale myśli same się wkradają do mojej głowy i już wyjść nie potrafią. i tak się zaczyna...i czasem nie może się skończyć
może po prostu jestem za bardzo zmęczona? nie wiem. czegoś mi brakuje w życiu? nie sądzę, większość rzeczy mam.
to ja już nie wiem co się ze mna dzieje...czasem jednak tęsknie do tych czasów kiedy nie przejmowałam się niczym i było dobrze. ale jednak dalej trzymam wszystkie uczucia we mnie, choć staram sie o nich otwarcie mówić. jednak czasem jest to trudne..i kończy się płaczem.


jednak czuje się lepiej po tym jak to wszystko napisałam. jest to coś co mówić nie muszę..jedynie pisać. a myślę, że pisanie jest najlepszą rzeczą na takie gówno.

No comments:

Post a Comment